wtorek, 13 lutego 2018

Walentynkowe, kruche, żytnie ciasteczka z sercem

Walentynkowe ciasteczka z serduszkiem.

Kiedyś mój jeszcze wtedy chłopak/narzeczony pożyczył od swojego taty samochód, by pojechać po zamówione piernikowe, walentynkowe serce. Dla mnie. A, że było już późno i ciemno i jechał tam pierwszy raz, nie za bardzo umiał trafić. I choć trudno to sobie teraz wyobrazić GPS-ów ani automapy wtedy nie było.
Jechał więc wolno, rozglądając się na boki, który to dom z piekarnią, gdzie robią walentynkowe ciastka. Lata temu, na Walentynki bowiem, kupowano sobie przede wszystkim romantyczne karki. Rzadkością były słodycze, a piernikowe serca zdobione specjalnie na taką okazję były tylko na zamówienie. Ale ten mój chłopak/narzeczony zaparł się i ciastko stosowne chciał koniecznie zdobyć. Jeździł więc w ciemnościach, aż złapała go policja. Za zbyt wolną jazdę! Wytłumaczył się swoim młodzieńczym zapałem i uczuciem i został wypuszczony po pouczeniu. Serce zdobył, nie tylko piernikowe...
Nie wiem, jakie będą tegoroczne Walentynki. Żeby było trochę słodko, ja upiekłam żytnie, kruche ciasteczka ze skórką pomarańczową i dżemem malinowym. Dla wszystkich moich chłopaków :-)

A z okazji Walentynek życzę wszystkim Czytelniczkom i Czytelnikom takiego partnera/męża/chłopaka, czy partnerki/żony/ dziewczyny,  który/która  by tak pięknie o Was 
mówił /mówiła, słowami Katarzyny Grocholi ("Kryształowy anioł"):

" Poznaję ją każdego dnia na nowo i pamiętam, że to kobieta, którą wybrałem i która mnie wybrała... Pamiętam jej zapach, jej śmiech, jej płacz, pierwsze spotkanie i wszystko, co mi się z nią kojarzy. Wiem, jak kroi mięso i którą ręką wiesza aparat fotograficzny na szyi. Jakie lubi kolory i kwiaty. Każdego dnia przypominam sobie, jak ja kocham i cieszę się, że jest koło mnie... kiedy musimy sobie coś wyjaśnić, rozmawiamy, kiedy chcemy pomilczeć, milczymy. Różnimy się, spotykamy, odchodzimy, nie zlewamy się w jedno, ale dotykamy swojej przestrzeni, jesteśmy razem..."

Składniki:
2,5 szklanki mąki żytniej, pełnoziarnistej
225g margaryny do pieczenia 
3/4 szklanki cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
cukier waniliowy
1 całe jajko
2 żółtka
1 opakowanie pokrojonej skórki pomarańczowej (np. z Bakallandu)
1 słoik dżemu malinowego
cukier puder do posypania

Mąkę wsypać do miski. Posypać cukrem, cukrem waniliowym, proszkiem do pieczenia. Zrobić dołek i wbić jajko i żółtka. Zimną margarynę pokroić w plastry i obłożyć dookoła mąki. Siekać nożem na drobne kawałeczki, pod koniec trochę mieszając. Wsypać skórkę pomarańczową, zagnieść. Można włożyć na pół godziny do lodówki. 
Rozwałkowywać partiami na niezbyt cienkie plastry. Wykrawać szklanką po parze kółeczek. W jednym kółeczku dodatkowo wycinać na środku serduszko.

Kółeczka z ciasta wycinać po dwa. W jednym dodatkowo wyciąć serduszko.
Można też w wersji bardziej zabawnej wyciąć serduszkowe buźki.


Kruche, serduszkowe buźki.

Piec partiami, na papierze do pieczenia, w nagrzanym do 180 stopni piekarniku przez około 15 minut.
Po wystudzeniu ciasteczka z wyciętym serduszkiem składać po dwa. Na spód, który jest w całości, nałożyć łyżeczkę dżemu malinowego. Rozsmarować, nakryć wierzchem z wyciętym serduszkiem. Można posypać cukrem pudrem.

Na spód ciasteczka nałożyć dżem malinowy, nakryć serduszkową górą.


Kruche, żytnie ciasteczka z malinowym dżemem na Walentynki.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz