czwartek, 19 stycznia 2017

Tort bezowy z kremem krówkowym



Zawsze w moim domu była duża lodówka. Czy to w domu dzieciństwa, czy już małżeństwa. Może początkowo nie taka ogromna, ale na dwoje ludzi jakieś 150 cm wysokości, to całkiem sporo. Potem, tuż po urodzeniu Kuby, Marcin razem z moją mamą jechali o 4 rano do Macro, by zdobyć w promocyjnej cenie dużą, nowoczesną (jak na tamte czasy) lodówkę z oddzielnym zamrażalnikiem. Jechali tak wcześnie, bo ilość promocyjnych lodówek była nieznaczna, a walczyli o nią tak, jak obecnie walczy się o kurtki softshellowe w Lidlu. Lodówkowa akcja przeszła do historii i wciąż jest obecna w rodzinnych opowieściach :-)
Lodówka była super, ale dość szybko jednak straciła swoja funkcję automatycznego odszraniania i w miejscu odprowadzeniu skroplonej wody tworzył się lód. Podobno była to częsta wada tego modelu. Poza tym była super. No i miała trzy spore szuflady w zamrażalniku, co dawało spore możliwości robienia zapasów. Gdy jednak po latach zamrożony lód wewnątrz zaczął coraz bardziej upośledzać działanie lodówki, a bardzo szybko obladzające się rurki w zamrażalniku powodowały przymarzanie szuflad i uniemożliwiały ich otwarcie, zaczęłam coraz bardziej wzdychać za kolejną lodówką. W końcu pieniądze zostały odłożone, model wybrany i od kilku lat cieszę się nowym sprzętem, który ma obieg powietrza w środku i schowane rurki w części zamrażalnika.
Duża lodówka daje spore możliwości. Nie muszę się ograniczać w zakupach, a nadwyżki łatwo można przechować na później, zamrażając. Tak często robię z kremami, których "zrobiło się" za dużo, ciastem na kruszonkę, które specjalnie przygotowuję większą ilość, zwłaszcza zimą, aby szybciej robić crumble. Tak w końcu przechowuję białka, które zostają z robienia lodów. 
Lodówka ma jednak sporą wadę, w porównaniu do naszego samochodu na przykład. Nie jest z gumy. Nie rozciąga się, przy chowaniu kolejnych produktów. Od czasu do czasu trzeba zrobić w niej przegląd i zużyć to i owo. No i właśnie przy okazji takich ostatnich lodówkowych porządków, powstał tort bezowy z kremem krówkowym. Mega słodycz!

Składniki:
20 białek
1 kg cukru
4 łyżeczki soku z cytryny
4 łyżeczki mąki ziemniaczanej
2 śmietany kremówki 200g
1 puszka masy krówkowej
2 łyżeczki żelatyny

Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli. Potem, do sztywnej masy, łyżka po łyżce dodawać cukier. Cały czas miksować. Na koniec dodać sok z cytryny i mąkę ziemniaczaną. Wymieszać. Masę podzielić na trzy części. Wlać porcjami do tortownicy i wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec pierwsze pół godziny w temp. 220 stopni. a następnie zmniejszyć temp. do 180 stopni i piec jeszcze godzinę, najlepiej przy uchylonych drzwiczkach piekarnika. Blaty wystudzić. Zrobić krem. Na początek 2 łyżeczki żelatyny zalać małą ilością wrzątku. Wymieszać, odstawić. Teraz śmietanę ubić na sztywno. Masę krówkową zmiksować. Dodawać do niej stopniowo ubitą śmietanę. Po wymieszaniu dolać żelatynę, którą przez ten czas powinna wystygnąć. Wymieszać, wstawić do lodówki do lekkiego zastygnięcia. Gdy masa będzie bardziej sztywna, przekładać blaty bezowe. Przechowywać w lodówce.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz