wtorek, 7 lutego 2017

Najszybsze zapiekanki



"Czasami człowiek musi, inaczej się udusi...." Czasami musimy zjeść coś niezdrowego, fast foodowego. Nie zdarza się nam to na szczęście często. Zwykle związane jest z podróżą. Gdy trzeba szybko po szkole pojechać do babci, a wiadomo, że podróż będzie trwała 3 godziny, po drodze odwiedzamy McDonalds'a. Po frytki, fisha dla Mikołaja i kawę - wszystko na wynos.
Ale gdy jedziemy dłużej, np z turnusu Kuby w Zabajce2, przystanek trwa dłużej i jest bardziej obiadowo. Całe zestawy, a dopiero kawa na wynos. Przy naszej piątce, taki obiad zresztą nie wypada najgorzej finansowo. Więc przyznaję uczciwie, w podróży fast food jest nieoceniony. Czasami przystanek jest w porze przekąskowej i wtedy jemy tam słodycze - kruche czekoladowe ciasteczka, lody i kawę. Kawa musi być zawsze. 
Nie zdarzają nam się takie zwykłe wizyty w McDonalds w ciągu roku. Pizza tak, ale taki klasyczny fast food nie. Nie bardzo wiem dlaczego, bo jak najbardziej w drodze lubimy. Może to taki nasz rytuał?
Ale czasami przychodzi mały kryzys i wtedy coś szybkiego, niezdrowego, na ciepło chodzi za nami w domu i wręcz stepuje, dopominając się uwagi. Zapiekanki z bułek okazały się fajnym kompromisem. Są na ciepło i średnio niezdrowo, bo wiadomo co się na nich znajduje. I co najważniejsze: szybko!


Składniki:
liczba bułek zależy od apetytu
na każdą połówkę bułki po 2-3 średnie pieczarki
na każdą połówkę bułki garść startego żółtego sera, lub gotowej startej mozzarelli
sól, pieprz
olej
natka, szczypiorek



Bułki przeciąć na pół, posmarować olejem. Pieczarki i ser żółty zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Bułki posypać pieczarkami, posolić i popieprzyć, posypać tartym serem. Wstawić do nagrzanego piekarnika do 150 stopni, zapiec do roztopienia sera. Ciepłe posypać posiekanym szczypiorkiem i natką, ewentualnie polać ketchupem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz