Wbrew pozorom jest cała masa dań, których nie lubię. Zupa marchwiana z czosnkiem, zupa owocowa, klopsiki, za którymi moje dzieci wprost przepadają, żurek... Niektóre gotuję, mając na uwadze smaki moich domowników, ale sama nie jem.
Mam też swoich faworytów. Są dania, które mogę jeść zawsze i wszędzie. Codziennie. Na każdej imprezie, każdym spotkaniu. W drodze i w domu. Wszędzie. Takim daniem jest m.in. pizza. Uwielbiam cienkie ciasto z masą sera, szynką lub salami, z oliwkami, z pieczarkami. Jestem ogromnym fanem Festiwalu pizzy w Pizza Hut, bo wtedy można popróbować wielu smaków. I od lat próbuję znaleźć w domu smak idealnego ciasta. Po wielu próbach i dręczenia mojej rodziny bardziej lub mniej udanymi wypiekami, udało mi się wreszcie znaleźć ciasto doskonałe. Paradoksalnie nie jest to gotowy przepis znaleziony gdzieś w internecie, tylko dwa przepisy złożone razem. Wyszła idealnie cienka, chrupiąca na brzegach.
Składniki:
41g drożdży (w niektórych marketach drożdże pakowane są po dwie małe kosteczki. 41g to właśnie taka jednak mała kosteczka)
ok.1,5 szklanki wody
3,5 szklanki mąki
1 łyżeczka cukru - płaska
3 łyżeczki oregano
1 - 1,5 łyżeczki soli
oliwa
dobry przecier pomidorowy
starta mozzarella
dodatki według upodobania
Drożdże pokruszyć, dodać płaską łyżeczkę cukru i 1/4 szklanki letniej wody. Wymieszać, odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Do miski wsypać mąkę, sól i oregano. Zrobić dołek i wlać wyrośnięte drożdże. Dodawać pozostałą wodę i zagniatać ciasto. Wodę należy dodawać stopniowo, kontrolując gęstość ciasta. Dobrze wyrabiamy i gdy odchodzi od ręki, zostawiamy w misce, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Z podanej porcji wychodzą dwie spore kule. Po rozwałkowaniu na cienki placek wystarczają na dwie pizze wielkości blachy od piekarnika.
Gdy ciasto wyrośnie ponownie je wyrabiamy i dzielimy na dwie części, jeśli pizza ma być na cienkim spodzie. Rozwałkowujemy na wielkość formy. Blacha, na której będziemy smażyć pizzę powinna być ciepła. Może też być wyłożona papierem do pieczenia. Ciasto smarujemy najpierw oliwą lub olejem a następnie przecierem pomidorowym. Warto zainwestować w dobry przecier, albo samemu zmiksować pomidory z puszki. Użycie np. niezbyt dobrego koncentratu pomidorowego spowoduje, że pizza wyjdzie kwaśna. Posypujemy startym serem i układamy dodatki według uznania. Pieczemy w 200 stopniach około 20 minut.
A może tak kilka przepisów na pasty kanapkowe? Szukam sprawdzonych.
OdpowiedzUsuńGosia P.