To jedno z pierwszych moich ciast, które piekłam w swoim rodzinnym domu. Lubiłam na równi spędzać czas w kuchni, jak i na majsterkowaniu z tatą. Taką samą frajdą było dla mnie pomaganie w robieniu kopytek, klęcząc na stołku przy drewnianej stolnicy (gdy byłam jeszcze na tyle mała, że nie sięgałam stołu), jak i podawanie różnych narzędzi tacie, podczas naprawy piecyka gazowego czy lutowaniu drucików do baterii. Mimo wszystko wygrała pasja kulinarna, choć posługiwanie się narzędziami i naprawa różnych rzeczy, już w moim własnym domu, nie sprawiają mi większego kłopotu.
Mogłam pomagać mamie we wszystkim, ale wtrącać się w jej gary już nie. Mama dość zdecydowanie broniła swojego kulinarnego terytorium i eksperymenty mogłam przeprowadzać jedynie na swoich własnych przepisach. Mama miała swoje dania i desery, nie zgadzała się na zmiany w sprawdzonych przepisach. Ale co jakiś czas znajdowała nowy pomysł na ciasta (w gazecie "Panorama", "Kobieta i życie" albo zdzieranym kalendarzu) i w ich testowaniu mogłam uczestniczyć. Ciasto z jabłkami było właśnie takim wyjątkiem. To alternatywa dla szarlotki. Ciasto jest proste, dość szybkie i smaczne. Ma wyjątkowy smak przez dodanie do ciasta startych migdałów i cynamonu. Ale skąd się wzięła nazwa Kasia, już nie pamiętam. Może wtedy pierwszy raz użyłyśmy tej właśnie margaryny?
Składniki:
1kg kwaśnych jabłek
10 czubatych łyżek mąki
8 płaskich łyżek margaryny do pieczenia
8 czubatych łyżek cukru
3 jajka
1/2 słoika konfitury morelowej
10dag zmielonych migdałów
1 torebka cukru waniliowego
2 łyżeczki proszki do pieczenia
otarta skórka i sok z 1 cytryny
szczypta cynamonu
Jabłka podzielić na ćwiartki, naciąć na grzbiecie, skropić sokiem z cytryny, odłożyć. Utrzeć tłuszcz z cukrem na gładką masę, wsypać cukier waniliowy, dodać jajka, cynamon, skórkę z cytryny, migdały. Zmiksować. Dodać mąkę wymieszaną z proszkiem. Tortownicę wysmarować tłuszczem i posypać bułką tartą. Wylać ciasto. Na wierzchu ułożyć jabłka, naciętą stroną do góry. Piec około 1 godzinę lub do suchego patyczka w 180 stopniach. Po wystudzeniu polać gorącą konfiturą morelową i zostawić do zastygnięcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz